W dniu 10 grudnia 2021 roku uczniowie klas I - III naszej szkoły wraz z wychowawcami pojechali na wycieczkę do Krakowa w ramach projektu „Poznaj Polskę”. Projekt Poznaj Polskę współfinansowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w 80% przez Gminę Myślenice 10% uczestnik płaci jedynie 10% całości kwoty. Pierwszym miejscem, które udało nam się zwiedzić to Zamek Królewski na Wawelu. Wawelskie wzgórze to doskonały punkt obronny, więc bardzo szybko powstał tu gród, a w nim zamieszkali pierwsi władcy. Według legendy był to książę Krak i jego piękna córka Wanda. Jednak legenda, to tylko taka opowieść. Czy Wanda i Krak naprawdę istnieli? Tego nie wiadomo, za to wiemy już na pewno, że to właśnie na Wawelu mieszkali pierwsi polscy królowie - Bolesław Chrobry i Mieszko II, a później Kazimierz Odnowiciel, który z Krakowa uczynił stolicę Polski. Jak mieszkali polscy królowie i do czego służyły poszczególne części zamku? Na parterze były mieszkania dla służby, izby sądowe, kancelarie, archiwum oraz zbrojownia. Na górnych władcy i ich rodziny mieli swoje apartamenty, tam także znajdowały się reprezentacyjne komnaty, gdzie przyjmowano gości i organizowano ważne wydarzenia. Z dziedzińca weszliśmy na piętro zamku i zwiedzaliśmy sale reprezentacyjne, gdzie zaproszeni goście i posłowie oczekiwali na audiencję, posłuchanie u króla. Ściany zdobiło malowidło pokazujące w sposób alegoryczny opowieść o ludzkim życiu. Na pewnym podwyższeniu widniał tron królewski, a dalej charakterystyczny kominek o kształcie baszty. Dawno nie ma już mieszkańców tych komnat, ale przypominają o nich portrety. Zapamiętamy podobiznę króla Zygmunta Starego oraz Anny Jagiellonki. Jednym z największych wawelskich skarbów są arrasy, czyli przepięknie dekorowane tkaniny, które wieszano na ścianach. Ogromną ilość arrasów tkanych wełną, jedwabiem oraz srebrnymi i złotymi nićmi zamówił w brukselskich warsztatach król Zygmunt August. Kolekcja ta, choć od czasów zygmuntowskich mocno uszczuplona, należy dziś do najcenniejszych tego typu zbiorów w całej Europie. Z kolei w Sali pod Ptakami był piękny XVIII-wieczny kurdyban oraz plafon z kolorowymi ptakami. Mogliśmy też zobaczyć gabinet króla oraz jego prywatną kaplicę.
Po zwiedzaniu Komnat Królewskich udaliśmy się na pyszny obiad do restauracji „Stodoła” na ul. Floriańskiej.
Ważnym punktem naszej wycieczki była wizyta w Muzeum Historycznym w Podziemiach Rynku. Ekspozycja podziemi to ok. 500 odwzorowań multimedialnych przedstawionych na 37 ekranach dotykowych oraz rzutnikach, ok. 600 rekonstrukcji 3D, a także wiele filmów, manekinów i makiet.
Przewodnicy zabrali nas w świat niezwykły, świat średniowiecznego Krakowa, gdzie poczuliśmy się jak na Rynku w Krakowie w XV, XIV czy XII wieku. Podążając wystawą cofaliśmy się w czasie. Jak archeolog, który kopiąc w głąb ziemi, dokopuje się do coraz starszych znalezisk. Byliśmy świadkami awantury przekupki z ceklarzem, dowiedzieliśmy się na czym wyrosła potęga średniowiecznego Krakowa, dlaczego Krakowian nazywamy centusiami. Zgłębiliśmy tajniki średniowiecznego prawa kupieckiego: dowiedzieliśmy się czym było prawo składu, a czym zakaz handlu gościa z gościem. Chętni mogli zważyć się na starej wadze towarowej i dowiedzieli się ile ważą kamieni, cetnarów, łutów, czy funtów. Dowiedzieliśmy się dlaczego Rynek Główny w Krakowie jest w tym miejscu, w którym jest i co było w tym miejscu wcześniej oraz jak miasto było zaopatrywane w wodę, czym był rurmus i jak wysokie Krakowianie płacili podatki. Pod szklaną kopułą obejrzeliśmy makietę dawnego Krakowa. Poznaliśmy historię najazdu Tatarów na Kraków i usłyszeliśmy o tym, jak ustrzelili hejnalistę na wieży Bazyliki Mariackiej. Na koniec wychowawcy „wybili” w metalu pamiątkowe monety dla każdej klasy. Gdy wyszliśmy z podziemi okazało się, że jest już ciemno. Pięknie wygląda Kraków nocą oświetlony tysiącami lampek. Na Rynku zatrzymaliśmy się jeszcze obok gabloty z tradycyjną krakowską szopką, która bardzo wszystkim się spodobała.
To był naprawdę wspaniały czas, który tam spędziliśmy. Wszyscy byli zadowoleni ze zwiedzania tak wspaniałych zabytków. Zmęczeni wróciliśmy do Polanki. Mamy nadzieję, że jeszcze pojedziemy na tak ciekawą wycieczkę i zobaczymy to, czego tym razem nam się nie udało.
mgr Lidia Nalepa